Zima, wbrew pozorom, to świetny czas na intensywne dbanie o urodę, terapie oczyszczające i różnej maści kuracje. O tej porze roku nie mamy serca do szybkich kuracji odchudzających, cudownych diet i shake’ów warzywnych. Za to długie popołudnia spędzone w domu, zimowe wieczory i wielogodzinne wylegiwanie się w wannie sprzyja dbaniu o urodę w inny sposób – maseczkami, specjalnymi kuracjami kosmetycznymi i zabiegami, na które mamy po prostu więcej czasu i ochoty. I czy po prostu chcecie coś dla siebie zrobić, szykujecie się na sylwestra czy macie postanowienia noworoczne związane z urodą – kuracje na włosy to jedna z tych rzeczy, które możecie sobie zafundować w tej niesprzyjającej porze roku. My, dziewczyny z Bea Beleza, nie tylko z przyjemnością dbamy o włosy, ale i jesteśmy z nimi związane zawodowo – dlatego powstał pomysł na artykuł, w którym podzielimy się doświadczeniami z naszych zimowych kuracji. Mamy nadzieję, że wyciągniesz z tego coś dobrego!
Skuteczne kuracje na włosy – nasze doświadczenia
Natalia, mama dwójki łobuziaków, brand manager w Bea Beleza
„Nie mam dużo czasu na włosy – jak chyba każda kobieta, która próbuje skutecznie połączyć życie zawodowe z życiem rodzinnymi i ma dwójkę dzieci w wieku przedszkolnym. Z pielęgnacją włosów związana jestem jednak zawodowo, więc praca mnie zobowiązuje 😉 Nie ukrywam jednak, że idę na łatwiznę – mam swoją ulubioną markę kosmetyków do włosów, Kerastase, której powierzam lwią część obowiązków dbania o moją czuprynę. Zazwyczaj na święta funduję sobie ich zestaw regenerujący z serii Chronologiste i wtedy w niedzielny wieczór leżę i pachnę, a mąż zajmuje się dziećmi. Staram się też regularnie jeść mielone siemię lniane – myślę, że też dużo mi to daje.”
Weronika, studentka, opiekunka klienta w Bea Beleza
„Mam pozytywnego bzika na punkcie włosów, a ich pielęgnacji rzeczywiście poświęcam full czasu. Kuracje na włosy to coś, co absolutnie uwielbiam i uprawiam regularnie! Mam grube, przetłuszczające się łatwo włosy, na które z przyjemnością kładę pół zawartości mojej lodówki. Polecam na przetłuszczające się włosy kuracje z drożdżami i mlekiem czy ubitym żółtkiem – są rewelacyjne! Na co dzień sprawdzają się u mnie również delikatne szampony oczyszczające – ostatnio testuję eko marki. Raz w tygodniu wykonuję maseczkę z… piwa i soku z cytryny. Polecam spróbować wtedy, kiedy partnera nie ma w domu… ;).”
Małgosia, świeżo upieczona babcia, specjalista ds. zakupów w Bea Beleza
„Kuracje na włosy? Przede wszystkim dobry fryzjer i regularne zabiegi pielęgnacyjne – to podstawa. Dla kobiet, które tak jak ja, korzystają codziennie z prostownic i suszarek, nieodzowny będzie też dobry sprzęt, który nie będzie uszkadzał włosów. Niestety, w moim wieku jest ich (włosów) coraz mniej, co jest naturalnym zjawiskiem – nie oznacza to jednak, że trzeba się z nim pogodzić. Używam również dobrych kosmetyków, suplementuję kwasy omega (przydatne również na serce czy stawy), a także robię sobie domowe kompresy z jogurtu i banana – uwielbiam ten zapach!”
Ania, blogerka i podróżniczka, opiekunka klienta w Bea Beleza
„W tym roku planuję absolutną rewolucję dla włosów – ostatnio mój intensywny styl życia bardzo je nadwyrężył, a lato dało naprawdę popalić – rezultatem są suche włosy, niezbyt przyjemne w dotyku i w dodatku…elektryzujące się! Terapią ma być zarówno intensywne odżywianie kosmetyczne szampon + odżywka + maska (mój typ to Nioxin), specjalna dieta (witajcie orzechy, nasiona i oleje!) oraz liczne maseczki domowej roboty. Mam już listę, z której mam nadzieję skorzystać szczególnie w okresie świątecznym – to dobry okres na relaks i długie okupowanie łazienki. Trzymajcie kciuki!”
A wy?
Jakie macie sprawdzone kuracje na włosy?
Podzielcie się z nami!